rany co sie dzieje z ludzmi? czy naprawde tak was przeraza zabijanie zwierzat? jeszcze nie tak dawno temu na ludziach to nie robilo jakogos szczegolnego wrazenia a teraz wszyscy boją się kropelki krwii a co dopiero pozyskiwania pozywienia

uwazasz ze to dobrze czy zle ?
nie wiem czy dobrze odczytuje twoje rozumowanie, ale 'pozyskiwanie pozywienia' niekonicznie musi sie rownac czyjejs smierci.

Do Wanted Man:
http://www.smog.pl/wideo/5250/lubisz_futra/

Jeżeli uważasz, że okrucieństwo wobec zwierząt ze strony człowieka to nic, to lepiej tego nie oglądaj.

Pozdrawiam.

Jemu nie chodziło o pozyskiwanie futra dla zaspokojenia swojego snobistycznego ego, tylko o pozyskiwanie jedzenia. Chociaż te krowy moznaby zabijać bardziej... Hmmm... Humanitarnie? W każdym razie mniej bolesnie.

Sorry ale co ten film ma do tego co ja napisałem??

jest chyba pewna roznica miedzy tym co widzisz na tym filmie a chociazby wykorzystywaniem zwierzat przy badaniach naukowych czy pozyskiwania niezbetnego nam do zycia pokarmu... dostrzegasz ją?

pozdrawiam

no niestety musi sie rownac czyjejs smierci bo matka natura przystosowala nas do jedzenia miesa... jak nie wierzysz to spojrz na swoje uzebienie lub dowiedz sie co to sa aminokwasy egzogenne

smieszne jest ze malo liczna grupka osob ktore stawiaja zycie zwierzat jako swietosc i sami powstrzymuja sie od jedzenie tych ze stworzen probuje narzucac jakies zakazy jedzenia miesia czy tez chodzenia w naturalnych skórach etc. (to nie było skierowane bezposrednio do Twojej osoby choc byc moze tez uwazasz ze powinien byc odgórny zakaz pozyskiwania pokarmu meskiego dla dobra zycia zwierzat?)

"jak nie wierzysz to spojrz na swoje uzebienie lub dowiedz sie co to sa aminokwasy egzogenne", nie wiem czy już to mówiłem, ale jestem wegetarianinem.

"Jemu nie chodziło o pozyskiwanie futra dla zaspokojenia swojego snobistycznego ego, tylko o pozyskiwanie jedzenia. Chociaż te krowy moznaby zabijać bardziej... Hmmm... Humanitarnie? W każdym razie mniej bolesnie."

No sorry, ale wszystkie zwierzęta nie tylko czują tak samo, ale i podobnie jak człowiek. Nawet na pewno nie chcesz wiedzieć co robią z krowami bądź kurami w Ameryce Pn, w których rzeźniach pracują nie legalni imigranci z Ameryki Łacińskiej.

A zresztą, ja widzę podobieństwo np. pomiędzy uśmiercania szczura poprzez wrzucanie go do akwarium z piraniami, a np. wiewiórką uwięzioną na drzewie podczas zimy przez zabójczą klatkę, a co najgorsze przy jej norce...

A zresztą... każdy czuje tak jak chce.
Pozdrawiam.

skro jestes wegetarianinem no to koniecznie sobie poczytaj o tych aminokwasach a takze o niedajacych sie praktycznie wyliminowac zakazeniach roslin

Człowiek jest ewolucyjnie dostosowany do spożywania zarówno pokarmów roślinnych jak i zwierzęcych. Wskazuje na to chociażby budowa ludzkiego układu pokarmowego. W przeciwieństiwe do ssaków roślinożernych nasz jest stosunkowo krótki (gdyż mięso jest łatwiej przyswajalne). Dodatkowo wyrostek robaczkowy, który w wyżej wymienionych ssaków pełni istotną rolę (gdyż pomaga w rozkładzie celulozy zawartej w roślinach), u ludzi jest obecny w formie zredukowanej. Dodatkowo można się całkiem nieźle obejść bez niego, co wiedzą dokładnie ci, co im go wycieto. Najwidoczniej mama natura nie chciała, abyśmy jedli tylko roślinki... To chyba tłumaczy, dlaczego od czasu do czasu trzeba nam zjeść coś mięsnego.

Mięsa już nie jem od od 3 lat, ani kawałka, znam koleżankę, co nie je od urodzenia mięsa, gdyż jej UKłAD POKARMOWY (co zaprzecza Twojej wypowiedzi) odrzuca składniki w nim zawarte, skutkami tego mogą być duszności oraz wymioty.

"To chyba tłumaczy, dlaczego od czasu do czasu trzeba nam zjeść coś mięsnego."
Nikt mi nie mówi co mam zjeść i kiedy oraz gdzie. Wegetarianizm to dobrowolny wybór, nic na siłę. Do końca życia staram się utrzymać wg tej diety wegetariańskiej, przez to nie mam problemów z żołądkiem, wątrobą oraz jelitami, mam 98% więcej szansod "mięsożerców", że nigdy nie zarażę się tasiemcem bądź innym pasożytem, zaś średnia wieku wegetarianina jest wydłużona od "mięsożercy" o blisko 4, 5 lat.

Pozdrawiam.

PS.: Chrzanię Matkę Naturę ;)

Najwidoczniej twoja koleżanka jest uczulona na mięsko... Co nie świadczy, ze cała ludzkość też. Szanuję to, że jesteś wegetarianinem, nie musisz lubić potraw mięsnych. Każdy ma prawo życ jak chce. Sam mam znajomą, która jest weganką (czyli ZERO czegokolwiek odzwierzęcego).

PS. Nie jadam w McShit'cie, wolę kurczaki ;) (i to bynajmniej nie z KFC..).

A tam jak zwykle pierdolita smutki niesamowite......trzeba jeść wszystko proporcjonalnie.....dieta eliminacyjna jeszcze nikomu się nie przysłużyła.....pasożyty również można załapać nie jedząc mięska a właśnie warzywka(jaja tasiemca z niemytych warzyw ,owoców,rąk)....zadziwia mnie Twoja pewność co do tego ,że będziesz dłużej żyć jedząc warzywka.....pewnie jesteś kobietą i dzięki diecie wegetariańskiej schudłaś i to cała motywacja....można jeść całe życie warzywa ale po co się tak katować(można je ewentualnie łączyć z mięsem)....mięsne potrawy są po prostu smaczniejsze....umrzesz i tak na coś na co dieta nie miała wpływu....albo pojedziesz do wegetariańskich Indii i tam coś załapiesz.....a futerka też są potrzebne- zdrowe ,naturalne i ładnie wyglądają(trzeba tylko pilnować co by niektórych gatunków nie wytrzebić)....od zawsze zabijano zwierzęta i tak będzie nadal....zajmijcie się lepiej czymś pożytecznym

to ze nas przystosowala nie jest jednoznaczne z przymusem (rozumiem, ze skoro jestes dumnym posiadaczem zebow - starasz sie jesc najtwardsze rzeczy jakie pojawia sie w twoim otoczeniu). kazdy ma wolny wybor. ja na przyklad potrafie sie pozywic nie przyczyniajac sie do czyjejs smierci. sprobuj zjesc jablko, surowa marchewke czy brokula nie uzywajac zebow mistrzu. przeciez niemiesozercom nie sa one potrzebne.

a ten fragment "moze tez uwazasz ze powinien byc odgórny zakaz pozyskiwania pokarmu meskiego dla dobra zycia zwierzat?" to niezla lamiglowka. zazyj parowke i sprobuj jeszcze raz.

Ja rozumiem, że można nie przejmować się tym, że jemy coś, co miało takie samo prawo do życia jak my, bo sam jem mięso. Nie rozumiem jednak tej bezduszności. Nie mówię, że płaczę i modlę się nad każdym kotletem, ale jednak chciałbym, by zabijano możliwie humanitarnie. Jestem w stanie zapłacić kilkanaście, czy kilkadziesiąt groszy więcej mając pewność, że ktoś użył środków mniej drastycznych (co za tym idzie na bank właśnie droższych).

Wstyd mi za ludzi, którzy zabijają dla futer i innych 'cennych' rzeczy. Wstyd mi za tych, którzy to kupują. Ci co zabijają to istoty bez serca, ludzie, którym w życiu nie wyszło.. Ci co kupują to zwykli idioci kierujący się tym co modne i niedostępne jak rozsądkiem. Żeby oni wszyscy kończyli w takich samych męczarniach...

Najpierw zaladek pelny a potem filozofowanie, nie?:)